Bieżący tydzień mogę uznać za udany pod względem zakupowym, jak również praz wykonanych w ogrodzie. Wczoraj wróciłam tak bardzo zmęczona, że nie chciało mi się kiwnąć nawet palcem. Jeśli chodzi o zakupy, to zaczęło się w Biedronce, zobaczyłam azalie japońskie, kupiłam ich pięć sztuk, po dwie czerwone i kremowe oraz jedną fioletową. Następnie byłam w OBI gdzie zobaczyłam maleńkie iglaki i kupiłam dwie tuje, a jakie to dopiero zobaczymy, okaże się jak podrosną. Na koniec odwiedziłam targowisko gdzie wyszłam z dwoma miniaturowymi daliami, sześcioma starcami i wzięłam dwie ostatnie sasanki. Kupiłam łącznie siedemnaście roślinek, a wydałam poniżej siedemdziesięciu złotych. Wszystko już rośnie, przy okazji poprzesadzałam trochę innych roślin, aby wszystko mi pasowało.
Z ogródka mam już szczypiorek, powoli rośnie rzodkiewka, a wczoraj dostałam od sąsiada parę sadzonek sałaty, więc za niedługo będę się cieszyć własną sałatką.
Jak już piszę o zakupach, to należy wspomnieć, że byłam też w Castoramie. Tu zrobiłam zakupy do ogrodu, ale troszkę inne, kupiłam kosiarkę elektryczną oraz widły. Bardzo się cieszę z nowej kosiarki, bo do tej pory miałam kosiarkę ręczną, ale od czasu jak kolejną część ogrodu wysiałam trawą, to była już prawdziwa męczarnia.
Życzę, aby wszystkie roślinne zakupy pięknie Ci rosły. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSkoro tak niewiele wydałaś za tak wiele to jesteś dobra w zakupach. Na pewno wszystko będzie pięknie wyglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam