niedziela, 18 września 2011

Zmiany w ogrodzie

Czasem potrzebne są zmiany w ogrodzie. Takie też dzieją się u mnie, z typowo warzywnego ogrodu coraz więcej miejsca zajmuje ogród ozdobny. Jesienią wpadłam na pomysł aby plac między żywopłotem z bukszpanu a rzędem borówki amerykańskiej zagospodarować tak, aby nie było tam pracy. Wcześniej były to dwie grządki gdzie rosło wszystko i nic czyli najwięcej było chwastów. Od dłuższego czasu były tu rośliny ozdobne, czyli byliny, kwiaty jednoroczne, a najwięcej cebulkowych rosnących bez ładu i składu.
Przez cztery dni przekopywałam małą łopateczką cały plac w poszukiwaniu cebulek. Wykopałam dwa wiaderka różnistych cebulek, były tu tulipany, narcyze, krokusy oraz inne malutkie cebulki. Następnie cały plac przykryłam czarną grubą folią kupioną w OBI. Całość wysypałam korą sosnową, a na środku posadziłam "kijek". Mój kijek to jest hibiskus, ale niestety nikt nie pamiętał nazwy i roślina otrzymała miano "kijek". Wiosną dokupiłam paczkę lawendy i posadziłam sadzonki dookoła kijka. Już nie wyglądał tak samotnie. 

Na brzegu od borówek do bukszpanu posadziłam pięć azalii, przeniesionych z innego miejsca. Niestety jedna uschła, gdyż stanęłam na drodze turkuciowi. W połowie maja wybrałam się do pobliskiej szkółki - sklepu ogrodniczego zobaczyć co mają i wróciłam z azaliami japońskimi, ale o tym już było na blogu. Azalie japońskie posadziłam równolegle do azalii. W sierpniu znów odwiedziłam tą samą szkółkę i tym razem wyszłam z 8 egzemplarzami turzycy i 4 sztukami żurawki. 



Posadziłam trawę i żurawki na korze, więc pole nie wydaje się już takie puste. Dodatkowo wykopany został agrest który rósł koło azalii, a na zdjęciu jeszcze jest. Muszę więc jeszcze pomyśleć jak zagospodarować to puste miejsce.  Za to z drugiej strony rabaty też konieczna jest jeszcze praca wykończeniowa. Widać tam folię spod kory i bardzo mi się to nie podoba. Nie mogę się jednak zdecydować jakie wykończenie będzie najlepsze. W grę wchodzą kamienie i tu myślę o kostkach granitowych lub rzecznych otoczakach, albo posadzić jakieś rośliny kryjące. 
Wczoraj kupiłam jeszcze 12 doniczek wrzosów. Zamierzam 8 sztuk posadzić jeszcze wzdłuż bukszpanu. A ten pusty plac u dołu zdjęcia czyli na przeciw azalii, jak znam życie, to wiosną uzupełnię azaliami japońskimi. A co z tego wyjdzie okaże się w przyszłym roku.

A tak to częściowo wyglądało wiosną ubiegłego roku

3 komentarze:

  1. Ja też szukam pomysłów, żeby mieć mniej pracy, przesadzam, robię nowe rabaty. Z wrzosami nie mam najlepszych doświadczeń, już ich nie sadzę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię wrzosy, ale aby dobrze rosły trzeba kwaśnej ziemi i cienia, jeśli się o tym nie pamięta to się je traci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę kamyków by mogło być, ale nie kostki granitowej. To jest jednak tylko moje zdanie, a nie rada. Zrobisz, jak Tobie się będzie podobało :-).Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń