poniedziałek, 24 grudnia 2012

Życzenia świąteczne

Składam Wam najszczersze życzenia
Pięknych i radosnych nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia,
Świąt spędzonych w rodzinnej atmosferze,
Abyście znaleźli dużo kolorowych prezentów pod choinką,
Świąt które, dadzą wam trochę radości i odpoczynku.
 WESOŁYCH ŚWIĄT


czwartek, 1 listopada 2012

Astry bylinowe - Marcinki

O astrach już pisałam, ale były to astry chińskie czyli rośliny jednoroczne. Tym razem przedstawiam astry bylinowe u nas zwane Marcinki. Mam w ogródku kilka krzaczków marcinków. Mimo, że to takie maleńkie kwiaty to cała ich kępa rewelacyjnie ozdabia rabaty. Gdzieś przeczytałam, iż nazwa aster oznacza w języku greckim gwiazdę, bardzo mi się to spodobało - gwiazda jesieni.



Astry kwitnące jesienią są bylinami, zaliczamy do nich astry krzaczaste, astry nowobelgijskie, astry nowoangielskie, astry gawędka czy jeszcze aster wrzosolistny. Które mam w ogrodzie, to trudno mi stwierdzić, bo jak dla mnie wszystkie one wyglądają podobnie. Jak dla mnie to różnią się między sobą kolorami i wielkością. Pozostałe różnice są dla mnie trudne do stwierdzenia.



Astry bylinowe są łatwe w uprawie. Lubią słoneczne i przewiewne miejsca wówczas pięknie kwitną, w miejscach lekko zacienionych kwitną mniej obficie. Dobrze jest gdy gleba je żyzna i dobrze nawożona oraz wilgotna. W okresie suszy należy podlewać i nawozić, w przeciwnym wypadku szybko tracą dolne liście i krótko cieszymy się kwiatami, no i wiadomo tych kwiatów jest mniej. Są jednak gatunki, które lubią suche podłoże i ziemię bardziej ubogą.



Wszystkie marcinki są mrozoodporne, świetnie się nadają do uprawy w Polsce. Niektóre marcinki jednak należy przykryć na zimę gałązkami drzew iglastych, ja moich nie przykrywam i świetnie dają sobie radę od wielu lat.



Astry rozmnażamy przez podział kępy. Dobrze jest to robić w kwietniu i maju. Dodatkowo, aby uniknąć efektów starzenia się i uzyskać obfite kwitnienie, należy odmładzać astry przez podział co 3-5 lat w zależności od rodzaju. Bryła korzeniowa szybko się zagęszcza i starzeje. Najlepiej wykopać roślinę, oberwać młode przyrosty i je wsadzić uzyskując młode rośliny, a starą karpę wyrzucić.

 

Marcinki wspaniale ozdabiają nasze ogrody jesienią gdy przekwitną letnie kwiaty. Świetnie nadają się na rabaty, mogą nam posłużyć do zrobienia obwódek. Niskie odmiany możemy wykorzystać na skalniakach, rewelacyjnie zapełnią luki między kamieniami. Dodatkowo niskie odmiany możemy wykorzystać do uprawy w donicach na balkonach i tarasach.  

  

Dla mnie marcinki mają oprócz funkcji estetycznej również funkcje praktyczną. Po przekwitnięciu ścinam gałązki marcinków i wykorzystuję je od okrywania młodych azalii i rododendronów na zimę, nie muszę znosić tylu gałęzi z iglaków. 

poniedziałek, 29 października 2012

Owoce pigwowca japońskiego

Od lat mam w ogródku krzew pigwowca japońskiego, który zasłania kompostownik. Bardzo mi się podoba jak wiosną na przełomie kwietnia i maja kwitnie na różowo-pomarańczowo, a później o nim zapominam do jesieni. W październiku, gdy zaczynają się przymrozki idę szukać żółciutkich owoców pigwowca między gałązkami. 
Mam wrażenie, że w ostatnich dwóch latach się na mnie pogniewał, bo mało ma owoców w porównaniu do lat wcześniejszych. Wówczas robiłam z pigwowca nalewkę, na którą jest potrzebne 1 kg obranych owoców. W ubiegłym roku miałam zaledwie pięć owoców. W tym roku było lepiej, przyniosłam z pół kilo grama cytrynowo - żółtych jabłuszek, część z nich poszłam do nalewki z mieszanych owoców, a resztę zużyję do herbaty, bo nie opłaca się już nic więcej robić. 

  

 

 

piątek, 19 października 2012

Róże jesienną porą

Jesień nadeszła w pełni. Ogrody zaczynają pustoszeć. Coraz mniej kwiatów jest w ogrodzie. Są jednak niezawodne róże, które nadal zachwycają swą urodą.  
Posiadam parę krzewów, które chciałam na jesieni przesadzić, ale mi to nie wyszło ze względu na brak czasu. Różyczki będą nadal rosły na starym miejscu. Przy okazji chciałam odmłodzić mój różanecznik. Nowych egzemplarzy nie będę kupować dopóki nie pozbędę się starych. Miałam cichą nadzieję, że mrozy z początku roku zdziesiątkują moje różyczki. Jednak się przeliczyłam, bo nawet te nieliczne co wczesną wiosną nie dawały znaku życia - później ożyły i puściły pędy.



















niedziela, 14 października 2012

Jesienny spacer i muchomorki

Dawno nic tu nie pisałam i najwyższy czas odrobić zaległości. Dłuższy wyjazd zagraniczny spowodował zaniedbanie ogrodu i brak nowych zdjęć. Gdy wróciłam, to trzeba się było ostro zabrać do pracy, posadzić cebule tulipanów, narcyzów i hiacyntów. Wcześniej jednak trzeba było powyrywać astry i aksamitki, żeby było miejsce gdzie sadzić cebule. W dalszej kolejności czekało na mnie obcinanie przekwitłych badyli i przygotowanie do ogniska. Na szczęście tata się poświęcił i spalił wszystko. Przygotowania do zimy trwają i jeszcze trochę roboty przed nami. Ze wszystkich chcę się uporać do końca miesiąca.
Niedawno będąc na spacerze z rodziną trafiliśmy na kilka muchomorków. Bardzo uroczo wyglądały.



 

 




czwartek, 30 sierpnia 2012

Astry chińskie

W tym roku nie mam szczęścia do nasion lub całkowicie do astrów chińskich. Mam bardzo dużo astrów pojedynczych, może to ze względu na suszę. Poszłam na spacer i zajrzałam do ogrodów moich sąsiadów, jak się u nich sprawa ma. Okazało się, że pełnych kwiatów prawie nie mają, tylko same pojedyncze. U mnie jednak więcej jest pełnych kwiatów niż tych pojedynczych. Pewnie za sprawą dobrego nawożenia.   

























poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Aksamitka rozpierzchła

Aksamitka rozpierzchła - od dawna gości w moim ogrodzie i cieszy oczy kolorami.  Bardzo lubię jej ogniste kwiaty i co roku jest wysiewana wczesną wiosną, aby od lipca do mrozów sprawiać nam radość pięknymi kwiatami. Z powodu olejków eterycznych często nazywamy ją smrodziuchem, ale te jej właściwości powodują, że odstrasza szkodniki glebowe oraz ogranicza rozwój chwastów. 
Aksamitka jest rośliną jednoroczną, bardzo łatwą w uprawie. Jedynie należy uważać na ślimaki, bo lubią młode sadzonki aksamitek. Wystarczy raz zakupić nasiona, wysiać i później wystarczy jesienią zbierać nasionka, które następnego roku nam pięknie wzejdą i po 12 tygodniach od wysiewy zakwitną. Wystarczy to powtarzać i mamy piękne kwiaty latami. Aksamitki lubią miejsca słoneczne ale i będą rosły w półcieniu. Lubią żyzną i przepuszczalną glebę jednak nie są wymagające, bo na jałowej glebie też będą rosły. Należy uważać przy nawożeniu, gdyż aksamitki nie lubią azotu, gdy użyjemy nawozy bogate w azot, wyrosną bardzo wybujałe, jednak mogą nam nie zakwitnąć. Na końcu dodam, że świetnie znoszą suszę i upały. I jak ich można nie lubić.




















niedziela, 12 sierpnia 2012

Moje lilie

W tym roku lilii miałam mniej niż w latach ubiegłych, część z nich zmarzła lub się po prostu straciła. Mam lilie posadzone w koszyczkach, więc nic ich nie zjadło. W lipcu odbywa się w Rybniku jak co roku wystawa lilii, na której kupiłam, aż osiem nowych sztuk lilii. W poprzednich latach mogłam sobie pozwolić zaledwie na jedną sztukę ze względu na brak miejsca do sadzenia.Tak więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Moje lilie już przekwitły, już zdążyliśmy poobrywać im łepki, żeby nie zawiązywały nasion, tylko żeby umacniała się cebula. Zastanawiamy się w tym roku czy nie powykopywać cebul i nie posadzić je w inne miejsce. Póki co nie mam jeszcze pomysłu co z nimi zrobić, bo chciałabym zmienić nasadzenie róż, które rosną obok. Nie wiem jednak czy będę miała czas, bo na wrzesień mam zaplanowany dłuższy wyjazd.