W tym roku nie mam szczęścia do nasion lub całkowicie do astrów chińskich. Mam bardzo dużo astrów pojedynczych, może to ze względu na suszę. Poszłam na spacer i zajrzałam do ogrodów moich sąsiadów, jak się u nich sprawa ma. Okazało się, że pełnych kwiatów prawie nie mają, tylko same pojedyncze. U mnie jednak więcej jest pełnych kwiatów niż tych pojedynczych. Pewnie za sprawą dobrego nawożenia.
Nie narzekaj, astry masz śliczne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak Ty to zrobiłaś, że masz takie duże kwiaty, moje astry mają zaledwie po parę listków, nie wiem czy zdążą zakwitnąć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
są fantastyczne, przypominają moje ulubione chryzantemy:)Muszę sobie koniecznie posadzić.
OdpowiedzUsuńŚliczne są te astry. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie mam, ale podziwiam! Piękne, choć trochę jesienne.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona ilością rodzajów, kolorów.
OdpowiedzUsuńSą piękne. Ten rok jest wyjątkowo dobry dla astrów.
Pozdrawiam
To jeszcze raz ja - zapraszam do mnie po wyróżnienia:)
OdpowiedzUsuńAleż pięknie wyglądają :-)
OdpowiedzUsuń