czwartek, 1 listopada 2012

Astry bylinowe - Marcinki

O astrach już pisałam, ale były to astry chińskie czyli rośliny jednoroczne. Tym razem przedstawiam astry bylinowe u nas zwane Marcinki. Mam w ogródku kilka krzaczków marcinków. Mimo, że to takie maleńkie kwiaty to cała ich kępa rewelacyjnie ozdabia rabaty. Gdzieś przeczytałam, iż nazwa aster oznacza w języku greckim gwiazdę, bardzo mi się to spodobało - gwiazda jesieni.



Astry kwitnące jesienią są bylinami, zaliczamy do nich astry krzaczaste, astry nowobelgijskie, astry nowoangielskie, astry gawędka czy jeszcze aster wrzosolistny. Które mam w ogrodzie, to trudno mi stwierdzić, bo jak dla mnie wszystkie one wyglądają podobnie. Jak dla mnie to różnią się między sobą kolorami i wielkością. Pozostałe różnice są dla mnie trudne do stwierdzenia.



Astry bylinowe są łatwe w uprawie. Lubią słoneczne i przewiewne miejsca wówczas pięknie kwitną, w miejscach lekko zacienionych kwitną mniej obficie. Dobrze jest gdy gleba je żyzna i dobrze nawożona oraz wilgotna. W okresie suszy należy podlewać i nawozić, w przeciwnym wypadku szybko tracą dolne liście i krótko cieszymy się kwiatami, no i wiadomo tych kwiatów jest mniej. Są jednak gatunki, które lubią suche podłoże i ziemię bardziej ubogą.



Wszystkie marcinki są mrozoodporne, świetnie się nadają do uprawy w Polsce. Niektóre marcinki jednak należy przykryć na zimę gałązkami drzew iglastych, ja moich nie przykrywam i świetnie dają sobie radę od wielu lat.



Astry rozmnażamy przez podział kępy. Dobrze jest to robić w kwietniu i maju. Dodatkowo, aby uniknąć efektów starzenia się i uzyskać obfite kwitnienie, należy odmładzać astry przez podział co 3-5 lat w zależności od rodzaju. Bryła korzeniowa szybko się zagęszcza i starzeje. Najlepiej wykopać roślinę, oberwać młode przyrosty i je wsadzić uzyskując młode rośliny, a starą karpę wyrzucić.

 

Marcinki wspaniale ozdabiają nasze ogrody jesienią gdy przekwitną letnie kwiaty. Świetnie nadają się na rabaty, mogą nam posłużyć do zrobienia obwódek. Niskie odmiany możemy wykorzystać na skalniakach, rewelacyjnie zapełnią luki między kamieniami. Dodatkowo niskie odmiany możemy wykorzystać do uprawy w donicach na balkonach i tarasach.  

  

Dla mnie marcinki mają oprócz funkcji estetycznej również funkcje praktyczną. Po przekwitnięciu ścinam gałązki marcinków i wykorzystuję je od okrywania młodych azalii i rododendronów na zimę, nie muszę znosić tylu gałęzi z iglaków. 

4 komentarze:

  1. Też mam je w ogródku, ale nie tyle kolorów. Lubię te jesienne kwiatuszki. Dobry pomysł z wykorzystaniem ściętych gałązek. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Avelino!
    Kilka razy oglądałam Twoje zdjęcia.
    Tak pięknych astrów zimowych i tak fantastycznych zdjęć dawno nie oglądałam.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale te z pierwszego i trzeciego zdjęcia to chryzantema... tak ?
    Identyczna z moją :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że pierwsze i trzecie zdjęcie to są chryzantemy, początkowo miał być wpis o marcinkach i chryzantemach ale zmieniłam zdanie i część zdjęć usunęłam ale nie wszystkie jak widać.

      Usuń