Wybrałam się z aparatem do ogrodu na krokusy i okazało się, że muszę ich szukać. Mam ich tyle co na lekarstwo, będę koniecznie musiała na jesieni kupić cebulki. W ubiegłym roku było ich mało, ale w tym to już porażka. Pojedyncze egzemplarze pokazały się w różnych miejscach. Mam jeden biały, dwa ciemno fioletowe, po kilka żółtych i kremowych, będzie trochę więcej z jasnofioletowych, ale dopiero się pojawią.
Za to u moich sąsiadów śliczne kępki krokusów, aż miło było robić zdjęcia. Zresztą sami zobaczcie.
Krokusy są pięknym wiosennym akcentem, no i fajnie wyglądają w większej kępie.
OdpowiedzUsuńChociaż i te pojedyncze też mają swój urok.
U mnie tak jak u Ciebie powychodziły tylko pojedyncze egzemplarze. Ale te na zdjęciach u sąsiadów piękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A ja mam i kępki i pojedyncze egzemplarze i wszystkie uwielbiam. Ładne zdjęcia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń