czwartek, 10 stycznia 2013

Kocie odwiedziny

Od dawna nic tu nie pisałam. Jako, że jest zima i w ogrodzie cisza i spokój, to postanowiłam coś tu napisać, żeby blog nie świecił pustkami. Przeglądając zdjęcia trafiłam na sesję zdjęciową kotka - przybłędy, który odwiedził nasz ogródek latem.  Za każdym razem gdy poszłam coś zrobić w ogrodzie to od razu przychodził, nie wiem skąd i chciał się bawić, że nic już się nie dało robić. Jak robiła sobie przerwę to od od razu był na dachu altany, skąd miał wspaniały widok na wszystko. A najlepszą jego zabawką był szlauch, w którym zrobił sobie tor przeszkód. A jak się zmęczył to wędrował na tapczan w altanie i tam drzemał.








8 komentarzy:

  1. U mnie też często siedzą kotki na dachu altanki, ale nie są skore do zabawy. Twój gość był bardzo towarzyski. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. kochane koty są zaobserwowałam blog będę odwiedzać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Młodziutki widać jeszcze ten kotek.Może ktoś go przygarną?

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie też przychodzą do ogrodu nieznane mi koty.
    Wczoraj, mój Eryk robił popołudniu obchód wszystkich karmników uzupełniając je słonecznikiem. Jestem w dalszym ciągu chora więc nie bywam w ogrodzie.
    Przyszedł z informacją, że koło świerków jest podgryzionych przez koty około 15 dzwońców i trzy kosy...
    Zatrzęsło mnie. Bardziej się rozchorowałam...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny kotek, ciekawe jak teraz sobie radzi.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja Felka znaleziona na ulicy wygląda dokładnie jak Twój dachowiec!

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje dzieci na pewno nazwały by go Szaruś :) mam dwa bardzo podobne koty podwórkowe jeden nazywa się Szaruś a druga kotka Szarusiowa :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie w odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń