Tym razem zaczęłam kopać w śniegu w rogu ogrodu gdzie w ubiegłym roku były ranniki i moje poszukiwania okazały się owocne. Znalazłam w śniegu małą kępkę żółtych pączków. Jak się okazuje czasem warto trochę pogrzebać w śniegu, bo można coś ciekawego znaleźć.
A tak wyglądają teraz, biedulki przykryte śniegiem.
zaskoczyłaś mnie bo nie znam rośliny - ale bardzo ładna :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPoznałam ranniki dzięki forum ogrodniczemu i tak zawitały parę lat temu do mnie do ogrodu.
UsuńNo to masz wiosnę pełna gębą! U mnie tyle śniegu, że niczego się nie dokopię. Nie mam ranników, a śliczne są.
OdpowiedzUsuńWarto ranniki zaprosić do ogródka, bo są pierwszymi kwiatami wraz z przebiśniegami wczesna wiosną i dają tyle radości.
UsuńNajpierw dokopałaś się samochodu spod śniegu a teraz kwiatków - potrafisz szukać:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hi hi znów idę szukać pod śniegiem samochodu, trzeba jechać na zakupy :D
UsuńW takim razie powodzenia w szukaniu:)))
Usuńznalazłam samochód i zakupy zrobione :)
UsuńŚliczne kwiatki są jeszcze śnieg im dokucza.
OdpowiedzUsuńOby jak najszybciej stopniał śnieg.
UsuńDobrze, że już są bo to znak, że wiosna tuż za rogiem.
OdpowiedzUsuńOby jak najszybciej przyszła :)
UsuńKusisz kobieto, kusisz ta wiosną, a u mnie od wczoraj jakieś półtora metra śniegu napadało!
OdpowiedzUsuńTrzeba trochę pokusić. :) U mnie też wczoraj były świeże dostawy śniegu, ale na szczęście dziś topnieje :)
UsuńUwielbiam ranniki, sa śliczne i szkoda, że nie mam ich w ogródku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńajaj-poczułam wiosnę
OdpowiedzUsuńto u Ciebie prawie wiosna!!!!nie mam ranników, może warto je zasadzić, będę jak Ty przekopywała śnieg w ich poszukiwaniu:)
OdpowiedzUsuńNiesamowite! Aż mi lżej zrobiło się na duszy!!! Niech nie będzie ich w moim ogrodzie, ale przecież gdzieś już są! Pierwszy jestem gościem na tym blogu i na pewno nie ostatni. Niesamowite strony. Gratuluję. Obiecałam sobie dzisiaj znaleźć wiosnę i znalazłam.
OdpowiedzUsuńRozdaję książki z okazji 4 rocznicy „narodzin” mojego bloga, który ostatnio reformuję (m.innymi trochę „skróciłam” nazwę z „Wirtualny Ogród Ewy G.” na „Ogrody Ewy G.”, bo miałam nadzieję, że potym „G.” mnie poznacie) http://wirtualnyogrod.blogspot.com/2013/03/to-juz-4-lata-rocznicowoksiazkowo.html
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy.
Z tego roku?
OdpowiedzUsuń